inne materiały dla tej lektury:
Szczegółowe streszczenie lektury „Akademia Pana Kleksa” jest niezwykle pomocne podczas przygotowań do egzaminów, sprawdzianów czy kartkówek. Daje ono pełniejsze zrozumienie fabuły, ukazując niuanse i detale, które mogą zostać pominięte w krótkim streszczeniu. To drobiazgowe podejście do treści pozwala czytelnikowi lepiej zrozumieć intencje autora, motywy postaci oraz głębszy sens wydarzeń, co może być kluczowe dla udzielenia wyczerpujących i dobrze uzasadnionych odpowiedzi na pytania egzaminacyjne.
Rozdział pierwszy – Ta oraz inne bajki
Adaś Niezgódka to dwunastolatek, który z powodu nieustannych problemów ze szkołą trafia do niezwykłego miejsca, Akademii Pana Kleksa, z powodu decyzji swoich rodziców.
Miejsce to jest niezwykłe – trzypiętrowy budynek, w którym na najwyższym piętrze znajdują się sekrety Pana Kleksa, niedostępne dla nikogo innego. Ciekawym aspektem jest to, że dostęp do tego tajemniczego piętra umożliwia tylko kominek na dachu.
Nie jest to jednak jedyna nietypowość Akademii. Pan Kleks, jak na prawdziwego ekscentryka przystało, przyjmuje tylko uczniów o imionach zaczynających się na literę „A”. W ten sposób, jak twierdzi, nie zaprząta sobie głowy resztą alfabetu. Wyjątek stanowi jedynie szpak o imieniu Mateusz, który zamieszkuje Akademię wraz z uczniami.
Akademia położona jest na terenie rozległego parku, otoczonego wysokim murem. Nie jest to jednak zwykły park. W jego granicach znajduje się wiele drzwi prowadzących do różnych bajek, które Pan Kleks zna jak własną kieszeń. Te tajemnicze przejścia są zamykane na klucz, a klucze do nich Pan Kleks przechowuje w wielkiej szkatule. Uczniowie mają niekiedy możliwość odwiedzenia bajek na specjalne zlecenie Pana Kleksa, jak chociażby Adaś, który po zapałki udał się do opowieści „Dziewczyna z zapałkami” Hansa Christiana Andersena.
Pan Kleks to osobliwa postać o twarzy usianej piegami, które co noc ściąga, a każdego ranka na nowo zakłada. Dostarcza je mu fryzjer Filip. Piegi są też wyjątkową nagrodą dla wybitnych uczniów, a szpak Mateusz traktuje je jako swoje ulubione smakołyki. Dzięki hojności Adasia, który przyniósł mu wiele piegów, Mateusz podzielił się z chłopcem swoją unikalną historią.
Rozdział drugi – Niezwykła opowieść Mateusza
Mateusz to książę, pierworodny syn potężnego króla, posiadający niezliczone bogactwa i armię o niewyobrażalnej sile. Jego siostry poślubiły królów, a on sam był otoczony najwyższymi luksusami, jakie mógł sobie wyobrazić. Był zawsze otoczony najlepszymi nauczycielami, a każde jego kaprysy były natychmiast zaspokajane. Mateusz miał pasję do polowania, był znakomitym jeźdźcem, choć lekarze zabronili mu jeżdżenia konno do czternastego roku życia. Pewnej nocy, Mateusz zignorował to ostrzeżenie i wyruszył na polowanie, podczas którego natrafił na gigantycznego wilka. Pomimo że udało mu się pokonać zwierzę, nie uniknął ugryzienia.
Król wezwał najzdolniejszych lekarzy z całego świata, ale żaden z nich nie potrafił uleczyć swojego syna. Gdy nadzieja na wyzdrowienie wydawała się już tylko odległym marzeniem, pojawił się tajemniczy chiński mędrzec o imieniu Paj-Chi-Wo, który uzdrowił Mateusza. Ale mędrzec przestrzegł młodego księcia – wilki, których króla pokonał, nigdy nie zapomną i nie wybaczą. Dając Mateuszowi małą czapkę z guzikiem, Paj-Chi-Wo powiedział, że jeśli książę założy tę czapkę, będzie mógł przemienić się w dowolną postać. Ale aby powrócić do swojej prawdziwej postaci, musiałby pociągnąć za guzik.
Lata później, królestwo Mateusza zostało zaatakowane przez hordy wilków. Zwierzęta wdzierały się do miast i wsi, niszcząc wszystko na swojej drodze. Żadne pułapki, żadna trucizna, żadni wojownicy nie byli w stanie powstrzymać ich rosnącej liczby. Niestety, za sprawą zdrady strażników, rodzice Mateusza zginęli, a on sam został zasypany gruzem. Kiedy odzyskał przytomność, zobaczył wilki rządzące jego pałacem. Mateusz chciał skorzystać z magicznej czapki, przemienić się w ptaka i uciec, ale guzik z czapki zniknął. Bezwzględnie zdecydował się na przemianę w ptaka, bez nadziei na powrót do ludzkiej postaci, i uciekł z kraju.
Przez wiele lat Mateusz, jako ptak, wędrował po świecie, szukając guzika, który pozwoliłby mu odzyskać pierwotną postać. Jego siostry nie rozpoznały go, a jedna z nich nawet uwięziła go w klatce. Później Mateusz został sprzedany na targu. Kupił go niezwykły Pan Kleks, dając mu nowy dom i życie.
Rozdział trzeci – Osobliwości pana Kleksa
Adam, głęboko wzruszony historią Mateusza, zaczął zbierać guziki, w nadziei, że znajdzie ten, który przywróci księcia do jego prawdziwej postaci. Skradanie guzików od przechodniów było ryzykowne i kilkakrotnie skończyło się bolesnymi konsekwencjami, ale Adam nie tracił nadziei. Wierzył, że Pan Kleks, z jego tajemniczymi i niezwykłymi zdolnościami, może pomóc odnaleźć właściwy guzik. Chociaż Pan Kleks początkowo nie zrozumiał Adama, ten nie przestawał wierzyć.
Pan Kleks był niewątpliwie jednym z najbardziej niezwykłych nauczycieli, jakiego można sobie wyobrazić. Jego wiek to tajemnica, którą mógł wyjaśnić tylko Mateusz – podczas nocy Pan Kleks kurczył się do wielkości dziecka, a rano powracał do swojej dorosłej postaci dzięki magicznej pompce i tajemniczym pigułkom. Proces ten był jednak chwilowy, a w nocy Pan Kleks ponownie wracał do swojej dziecięcej postaci. Co więcej, podczas snu Kleks tracił pamięć, którą odzyskiwał rano dzięki specjalnej, zielonej nalewce.
Styl ubioru Pana Kleksa był równie niezwykły jak on sam: nosił szerokie spodnie, obszerny surdut, kamizelkę z dużymi szklanymi guzikami, wysoki kołnierz i muszkę. Mimo że na pierwszy rzut oka jego ubrania wyglądały na zwyczajne, ukrywały wiele tajemniczych kieszeni, w których Pan Kleks przechowywał różnorodne przedmioty, takie jak pompka powiększająca, tabakierka z piegami, tabletki nasenne i wiele innych. Jedna z tych kieszeni była specjalnie przeznaczona dla Mateusza.
Pan Kleks posiadał niezwykły wygląd: bujną czuprynę, rozczochraną czarną brodę i ogromny ruchomy nos, który mógł łatwo skręcać na lewo i prawo. Posiadał również wielobarwne balony z koszyczkami, które służyły mu do podróży. Gdy raz tramwaj utknął w mieście, Pan Kleks użył jednego z balonów, aby włożyć swoje oko do kosza i zobaczyć, co się stało. Po powrocie balonu, wyjął z kieszeni niezbędne narzędzia i naprawił problem.
Pewnego dnia, podczas obserwacji żab nad stawem, Pan Kleks przypadkowo zgubił swoją magiczną pompkę. Chociaż chłopcy próbowali ją znaleźć, nie odnieśli sukcesu. Wtedy Pan Kleks wrzucił swoje oko do wody i dzięki temu dowiedział się, gdzie jest pompka.
Poruszanie się po pałacu było dla Pana Kleksa łatwe jak dla nikogo innego – nie używał schodów, zamiast tego poruszał się po poręczach jak piórko. Był nauczycielem nie tylko nauk szkolnych, ale także fantastycznych umiejętności, takich jak latanie. Dzięki jego nauczaniu, pewnego dnia Adamowi udało się unieść w powietrzu!
Rozdział czwarty – Nauka w Akademii
Rytuał poranny w szkole Pana Kleksa był niezwykle unikalny. Każdego dnia, o godzinie piątej, Mateusz otwierał dziury nad łóżkami uczniów, z których kapie woda. To działało jak najbardziej naturalny budzik, a chłopcy z radością wstawali i biegli do prysznica, gdzie mogli się umyć w cudownie pachnącym syropie, który codziennie miał inny smak! Po umyciu, ubierali się w biało-niebieskie mundurki i zabierali ze sobą senne lustra do jadalni.
Senne lustra to kolejne niezwykłe wynalazki Pana Kleksa. W nich wyświetlane były sny uczniów, które nauczyciel potem zbierał, usuwał z luster i zamieniał w tabletki. Te tabletki były przyjmowane przez uczniów przed snem, co zapewniało im ciekawe i barwne sny.
Śniadanie w szkole Pana Kleksa to prawdziwa uczta. Nauczyciel przelatywał nad stołem i dodawał do potraw różne kolorowe sosy, które nie tylko uatrakcyjniały posiłki, ale również poprawiały zdrowie i nastrój uczniów.
Lekcje w szkole Pana Kleksa były równie fascynujące. W swoim własnym, niepowtarzalnym stylu, nauczyciel zalewał umysły chłopców wiedzą w formie światła. Wszystko, czego się uczyli, było niezwykle interesujące: pisanie kleksami, tworzenie jednolitej nitki z liter i nawijanie jej na szpulkę, a nawet leczenie zepsutych rzeczy w specjalnym szpitalu.
Podczas jednej z wizyt w szpitalu, Pan Kleks zgubił swoją złotą wykałaczkę. Uczniowie szukali jej wszędzie, ale bezskutecznie. Wtedy na ratunek przyszły chore rzeczy i znalazły wykałaczkę.
Lekcje geografii również były pełne zabawy. Chłopcy grali w piłkę nożną z dużym globusem, a po uderzeniu piłki musieli nazwać miejsce, w którym wylądował czubek ich buta. Adaś uważał, że w ten sposób nauczył się więcej o geografii, niż przez całe lata nauki w innych szkołach.
Rozdział piąty – Kuchnia pana Kleksa
Dzień w Akademii Pana Kleksa był pełen przygód i odkryć. Chociaż uczniowie sami wykonują prace domowe, do Pana Kleksa należało przygotowywanie posiłków w kuchni. Jednak pewnego dnia zdecydował się mianować Adama swoim asystentem.
Kuchnia Pana Kleksa była tajemniczym miejscem. W centralnym punkcie znajdował się długi stół wypełniony słoikami z kolorowym szkłem, a przed nim leżały pędzelki, farby i pędzle do golenia. Do gotowania, Pan Kleks wkładał szkło do garnka, dodawał białego proszku i malował zielonym pędzelkiem. Adaś, choć sceptyczny na początku, przyznał, że nigdy w życiu nie jadł tak smacznej zupy pomidorowej. W ten niewiarygodny sposób Pan Kleks przyrządzał wszystko – od omletów po ciasta z jagodami.
Po obiedzie, uczniowie zazwyczaj spacerowali po parku, a Pan Kleks zawsze wymyślał dla nich jakieś ciekawe gry. Pewnego dnia wysłali na poszukiwanie skarbu. Park często przypominał nieprzeniknioną dżunglę, gdzie do oczyszczenia drogi potrzebny był nóż myśliwski.
Podczas jednej z tych przygód, Adaś i jego kolega Arthur odkryli ogromny dąb z dziurą w pniu. Weszli do środka i zastali schody prowadzące do dużego pokoju, w środku którego znajdowały się trzy duże skrzynie. W jednej z nich siedziała Królewna Żabka, która ostrzegała, że każdy, kto ją dotknie, natychmiast zamieni się w żabę. Oferowała jednak chłopcom zawartość pozostałych dwóch skrzyń – gwizdek i złoty klucz. Gdy Adam dmuchnął w gwizdek, tajemnicza siła przeniosła chłopców z powrotem do parku.
Kiedy uczniowie pokazali swojemu nauczycielowi znalezione skarby – złoto, diamenty, bursztyn, perły – Pan Kleks potwierdził, że najcenniejsze były gwizdek i klucz. Gwizdek mógł przenosić użytkownika w dowolne miejsce, a klucz mógł otworzyć dowolne drzwi. Takie skarby otwierały przed uczniami Pana Kleksa wiele nowych i ekscytujących możliwości.
Rozdział szósty – Moja wielka przygoda
W świecie Pana Kleksa, Adaś marzył o lataniu tak, jak jego nauczyciel. Przy jednej z okazji, udało mu się unieść do góry, wypełniając się powietrzem jak balon. Wznosił się wyżej i wyżej, przelatując nad Akademią, nad miastem, ale nie był w stanie zejść na ziemię. Pan Kleks próbował pomóc, wysyłając swoje wszechwidzące oko na księżyc, ale niestety, nie mógł odnaleźć Adama.
Podczas tej przygody nadeszła noc. Zmęczony Adaś zasnął i obudził się od uderzenia w ścianę. Znalazł się w Psim Raju – miejscu, do którego psy przechodzą po śmierci. Tam spotkał swojego ukochanego psa Reksa, który zginął wcześniej potrącony przez samochód. Reks pokazał Adamowi miasto, które było niczym z bajki. Pomnik w centrum miasta był zrobiony z czystej czekolady, który codziennie był oblizywany przez psy, a następnie odbudowywany. Wszystko było tam idealne dla psów – krzaki rosły pełne kiełbas, a z kranów płynęło mleko.
Adaś i Reks spędzili wiele czasu, spacerując i odkrywając atrakcje psiego raju. Mimo że miejsce było cudowne, Adaś tęsknił za swoim domem. Wtedy niespodziewanie przyleciał Mateusz z listem od Pana Kleksa, który zawierał instrukcje, jak wrócić do domu.
Kiedy Adaś wrócił, wszyscy go radośnie powitali, a Pan Kleks uwierzył mu na słowo, że nie będzie już próbował latać. Ta wyprawa nauczyła Adama cennych lekcji i przyniosła mu niesamowite wspomnienia, które z pewnością będą go inspirować przez wiele lat.
Rozdział siódmy – Fabryka dziur i dziurek
W Akademii Pana Kleksa, edukacja nigdy nie była typowa. Przykładem tego była wycieczka do fabryki otworów, która na pierwszy rzut oka mogła wydawać się niezrozumiała, ale okazała się fascynująca dla uczniów. Zwiedzanie fabryki, obserwowanie jak otwory są tworzone, przetwarzane, pakowane, aż po tworzenie nowych projektów otworów – to była edukacja w najprawdziwszym tego słowa znaczeniu. Na koniec wizyty, uczniowie zostali obdarowani pudełkami z otworami na bajgle, które Pan Kleks wykorzystał do przygotowania pysznych potraw.
Jednak po powrocie do Akademii, uczniowie spotkali się z nowym problemem – inwazją much. Muchy wlatywały do ich nosów, ust i oczu. Mimo prób wygonienia ich za pomocą ręczników i chusteczek, muchy stawały się coraz bardziej uporczywe. Ale Pan Kleks był na to przygotowany. Przyniósł pająka, którego za pomocą pompy powiększył do rozmiaru kota. Tak ogromny pająk z łatwością złapał większość much, ale kiedy skończyło się działanie pompki, pająk znów stał się mały.
Na szczęście, Pan Kleks miał jeszcze jeden pomysł. Stworzył pułapki na muchy, mieszając wodę, mydło i klej, co dało kolorowe bańki mydlane. Muchy były przyciągane do kolorowych bąbelków, przyklejały się do nich i natychmiast opadały na podłogę. W ten sposób pokój szybko został posprzątany.
Wśród tych wydarzeń, Pan Kleks znalazł Filipa, fryzjera, śpiącego spokojnie w swoim gabinecie. Kleks zamknął się z gościem i zaczęli kłócić. Kiedy wyszedł, był tak zdenerwowany, że pofarbował kapustę na czarno. Ale nawet po tym stresującym wydarzeniu, Pan Kleks pamiętał o swoich obowiązkach jako nauczyciel i kazał przygotować łóżka dla nowych uczniów.
Rozdział ósmy – Sen o siedmiu szklankach
Ta historia jest naprawdę fascynująca. Przede wszystkim, wydaje się, że relacje Pana Kleksa z Filipem, fryzjerem, zaczęły wpływać na jego samopoczucie. Filip zagroził, że przestanie dostarczać piegi dla Akademii, jeśli jego synowie nie będą tam edukowani.
Zaniepokojony tym Adam, po konsultacji z Mateuszem, natrafił na swoją dawną znajomą – Królewnę Żabkę. Staw, przy którym zwykle przebywała, całkowicie wyschnął. Kleks wykorzystał swoje zdolności, aby zapewnić wodę dla stawu, ale stało się to kosztem klucza, który posiadała Królewna. Adam zdecydował się pomóc i poszukać klucza.
Poszukiwania Adama zakończyły się w szpitalu dla chorych rzeczy. Pan Kleks, zdenerwowany z powodu konfliktu z Filipem, przyznał, że w jego kieszeniach zapaliły się świece, które musiał ugasić wodą, aby nie spalić Akademii. Ostatecznie przekazał klucz Adamowi i poprosił o przeprosiny.
Po oddaniu klucza, Królewna podarowała Adamowi małą żabę, która miała mu pomagać w trudnych chwilach. A uczniowie, z pomocą tego klucza, przenieśli ryby do bajki Puszkina „Bajka o rybaku i rybie„. Wreszcie, oko Pana Kleksa wróciło z księżyca, a on obiecał opowiedzieć swoim uczniom bajki księżycowe. Ale na razie postanowił opowiedzieć o śnie, który miał Adam.
Śniło się Adamowi, że Pan Kleks przemienił meble w Akademii w chłopców i wszyscy pojechali do Chin pociągiem, którego wagony były zrobione z pudełek zapałek, a lokomotywa była czajnikiem. Na swojej drodze napotkali silną burzę, której Adam próbował stawić czoła, zbierając elementy burzy do siedmiu szklanek. Kiedy jednak burza ustąpiła, nadeszła fala gorąca, która przemieniła chłopców w srebrne widelce. Ze szklanek zaczęły wypadać różne elementy burzy, a grzmot okazał się czerwonym granatem, który Pan Kleks zjadł. Nastąpił straszny wybuch, w wyniku którego Pan Kleks rozpadł się na małe kawałki. Adam zdołał jednak uratować jeden z kawałków, wrzucić go do szklanki i zanieść z powrotem do Akademii.
Widząc, że widelce próbują odebrać mu kawałek Pana Kleksa, Adam nagle się obudził. Na koniec, Pan Kleks rzucił tylko tajemnicze „Ciekawe…”, oglądając lustro Adama. Ta historia pokazuje, jak skomplikowane i fantastyczne mogą być przygody w Akademii Pana Kleksa.
Rozdział dziewiąty – Anatol i Alojzy
Ta historia zaczyna się w deszczowy wrześniowy dzień, kiedy fryzjer Filip przyprowadza do Akademii swoich synów – Anatola i Alojzego. Wycieńczeni i przemoczeni chłopcy zostali wprowadzeni do Akademii, a Alojzy natychmiast zasnął na krześle. Adam, który zaniepokoił się brakiem Pana Kleksa, postanowił przygotować dla nowych uczniów obiad.
Następnego dnia, kiedy wszyscy się obudzili, Alojzy nadal spał. To spowodowało, że Pan Kleks zdecydował się zbadać chłopca, a badanie doprowadziło do zaskakującego odkrycia – Alojzy nie był człowiekiem, tylko lalką. Mimo że Pan Kleks nie przyjmuje lalek do swojej akademii, Alojzy dostał się tam poprzez oszustwo i teraz było już za późno, aby coś z tym zrobić. Dlatego Pan Kleks zdecydował się nauczyć Alojzego, jak być prawdziwym chłopcem.
Pan Kleks położył Alojzego na stole i zaczął go badać. Wnętrze lalki było pokryte cienką warstwą metalu. Pan Kleks poprosił Adama o natarcie Alojzego specjalną maścią, która miała na celu ożywienie go i sprawienie, aby wytworzył naczynia krwionośne. Tymczasem Pan Kleks skupił się na stworzeniu serca i płuc dla Alojzego.
Nie minęło dużo czasu, zanim Alojzy nauczył się podstawowych czynności, takich jak chodzenie, jedzenie, mówienie, a nawet bieganie. Po tygodniu, nikt by się nie domyślał, że Alojzy kiedyś był lalką. To pokazuje, jak wyjątkowe i niezwykłe metody nauczania ma Pan Kleks w swojej Akademii.
Rozdział dziesiąty – Historia o księżycowych ludziach
Historia ta rozpoczyna się od wielkiej imprezy, jaką Pan Kleks postanowił zorganizować w swojej Akademii. Celem wydarzenia było opowiedzenie o tym, co jego oko widziało podczas podróży na Księżyc i zaproszenie wszystkich postaci z sąsiednich bajek. W tym czasie, kiedy Pan Kleks przygotowywał uczczenie gości, uczniowie mieli za zadanie uporządkować Akademię.
Chociaż uczniowie starannie wykonywali swoje zadania, Alojzy wprowadzał chaos i zniszczenie. Pomimo wielu próśb o pomoc Pana Kleksa, nie mógł on interweniować, z powodu mechanizmu Alojzego, nad którym kontrolę miał tylko Filip. Tymczasem Alojzy kontynuował swoje destrukcyjne działania, drażniąc uczniów, raniąc Mateusza i bijąc Anatola.
Mimo to, po ciężkiej pracy, Akademia była w końcu gotowa do przyjęcia gości. Przybyli króle, królowe, książęta i księżniczki, a także postacie z najpopularniejszych bajek. Pan Kleks, pełen entuzjazmu, zapoznał się ze wszystkimi gośćmi i poczęstował ich specjalnie przygotowanymi przysmakami.
Gdy tylko wszyscy goście zebrali się, Pan Kleks rozpoczął swoją opowieść. Fascynująco mówił o niezwykłych mieszkańcach Księżyca i ich potężnym królu Niesforze. Jednak tuż przed tym, jak miał opowiedzieć najbardziej interesującą część swojej historii, został przerwany przez straszny krzyk. Był to Alojzy, który był zazdrosny, że świętowali bez niego, i przewrócił stół bankietowy. Nikt nie mógł powstrzymać wściekłej lalki. Goście pospiesznie opuścili Akademię, a Pan Kleks, pomimo chaosu, obiecał skończyć swoją historię innym razem. Następnie, nie zwracając uwagi na Alojzego, odszedł, aby ugotować obiad.
Rozdział 11 – Sekrety pana Kleksa
Ta część historii zaczyna się od zmian w zachowaniu Pana Kleksa. Zauważalnie pomniejszał się, stawał się coraz bardziej roztargniony i posępny, a jego pompa niespodziewanie zaczęła się psuć. Alojzy, zadowolony z tych niefortunnych zmian, skorzystał z okazji do stworzenia chaosu w Akademii, wrzucając żaby do jedzenia i ignorując lekcje. Pan Kleks, jakby bał się konfrontacji, pozwolił na te ekscesy.
Zmiany w Akademii były równie niepokojące: sufity stały się niższe, meble mniejsze, a park skurczył się. W Sylwestra, Pan Kleks zebrał wszystkich uczniów i oznajmił, że bajka o Akademii Pana Kleksa zbliża się ku końcowi. W noc noworoczną, jeden z uczniów miał otworzyć bramę i wrzucić klucz do rzeki, symbolizując koniec bajki.
W tym samym wieczór, Pan Kleks przygotował dla uczniów niespodziankę – ubrał choinkę, przygotował świąteczny obiad i rozdawał prezenty. Jednak kiedy nadszedł czas, aby dać prezent Alojzemu, okazało się, że nie ma go wśród uczniów. Anatol zdradził, że Alojzy był w Pokoju Tajemnic Kleksa.
Wtedy Alojzy wpadł do pokoju, trzymając pudełko z chińskimi znakami. Pan Kleks przeszkodził mu w przeczytaniu ich, a Alojzy w złości wyrzucił je na podłogę i podeptał. Wtedy Pan Kleks wyjął dużą walizkę, odkręcił ręce, nogi i głowę Alojzego i włożył wszystko do walizki. Choć Alojzy przestał istnieć, zniszczył wszystkie sekrety Pana Kleksa, a tym samym zakończył bajkę o Akademii.
Na końcu, wściekły fryzjer Filip wtargnął do pokoju. Po zauważeniu, co stało się z jego lalką, zgasił wszystkie świece na choince, pogrążając pokój w ciemnościach. Adam, reagując na te wydarzenia, opuścił Akademię razem z pozostałymi uczniami.
Rozdział 12 – Pożegnanie z bajką
Po wydarzeniach ostatniej nocy, Akademia przekształciła się w niezwykłe miejsce, które przypominało klatkę. W środku tego pomieszczenia siedział Mateusz. Tam gdzie wcześniej był park, teraz leżał dywan, a drzwi zastąpiły regały wypełnione książkami.
Mały Pan Kleks, teraz nie większy niż mały palec, leżał na podłodze. Zaczął kurczyć się jeszcze bardziej, aż przekształcił się w mały guzik. Mateusz, nie tracąc czasu, szybko podniósł guzik i nagle powrócił do swojej pierwotnej postaci człowieka. Adam natychmiast ukłonił się głęboko przed nim, traktując go z szacunkiem, jak księcia.
Jednak ku jego zaskoczeniu, ten „książę” okazał się być autorem książek o Panu Kleksie i jego Akademii. To on wymyślił całą historię o Mateuszu, Doktora Paj-Chi-Wo i fantastycznych przygodach, które odbyły się w Akademii. Wyjaśnił, że bardzo kocha fantastyczne historie, a opowieść o Akademii Pana Kleksa była jednym z jego ulubionych twórczych dokonań.
0 komentarzy