Swojego, niepowtarzalnego
Do nieba jest wysoki
Ma osobiste uroki
Wiosną na rower mnie zabiera
Biega ze mną, choć dech mu zapiera
Na huśtawce się zemną kiwa
I na karuzeli bywa
Majster z niego nie byle, jaki
Reperuje latem kajaki
I razem płyniemy z rzeki nurtem
A wracamy pieszo pod górkę
Gdy jesieni nadchodzi czas
Razem z Tatą idziemy w las
I zbieramy we dwoje grzyby
Naprawdę lub czasem na niby
Zimą bierze mnie w góry na narty
Wieczorami gramy razem w karty
I pijemy gorącą czekoladę
Tata na wszystko ma radę
Tak upływa mi rok z moim Tatą
Kocham go a on mnie. Co wy na to?
Lecz najlepiej jest wtedy – wiecie
Gdy jest z nami mama w komplecie

0 komentarzy