Przedstawiamy: Tata na cztery pory roku (Wierszyk).
Mam Tatę i to, jakiego

Swojego, niepowtarzalnego

Do nieba jest wysoki

Ma osobiste uroki

 

Wiosną na rower mnie zabiera

Biega ze mną, choć dech mu zapiera

Na huśtawce się zemną kiwa

I na karuzeli bywa

 

Majster z niego nie byle, jaki

Reperuje latem kajaki

I razem płyniemy z rzeki nurtem

A wracamy pieszo pod górkę

 

Gdy jesieni nadchodzi czas

Razem z Tatą idziemy w las

I zbieramy we dwoje grzyby

Naprawdę lub czasem na niby

 

Zimą bierze mnie w góry na narty

Wieczorami gramy razem w karty

I pijemy gorącą czekoladę

Tata na wszystko ma radę

 

Tak upływa mi rok z moim Tatą

Kocham go a on mnie. Co wy na to?

Lecz najlepiej jest wtedy – wiecie

Gdy jest z nami mama w komplecie

Tata na cztery pory roku (Wierszyk)
Autor: Agata Dziechciarczyk

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Pin It on Pinterest

Share This