Mikołaja renifery strasznie się rozchorowały
I pod znakiem zapytania stanął nagle zaprzęg cały
Biega wszędzie pan mikołaj
Aspirynę w szklance miesza i gorączkę dzielnie mierzy
Zona dobra go pociesza
Rudolf kaszle Fircyk prycha
A Kometa ledwie stoi
Co ja teraz bez was pocznę
Jak wyruszę mili moi
Az tu nagle coś szeleści
Leci wprost od słońca strony
To ogromny jest samolot
Pan Mikołaj zaskoczony
Patrzy i się dziwi dziwi
Skąd się wzięła ta maszyna
Czy piloci są prawdziwi
Oj strapiona jego mina
A to elfy pożyczyły ten samolot wprost z lotniska
Ach jak cieszy się Mikołaj
I z radości elfy ściska
Cóż raz może się tak zdarzyć
Nie jest żadnym to kłopotem
By Mikołaj w swoją podróż raz wyruszył samolotem.
Autor: Marlena Templer
Wiersz „Mikołaj i renifery” autorstwa Marleny Templer to zabawna opowieść o reniferach Świętego Mikołaja, które niespodziewanie chorują, stawiając pod znakiem zapytania jego świąteczną podróż. Z pomocą przychodzą elfy, pożyczając samolot, co ratuje sytuację.
0 komentarzy