inne materiały dla tej lektury:
Mały Książę – Szczegółowe streszczenie:
Znajomość szczegółowego streszczenia „Małego Księcia” jest istotne z wielu powodów:
1. Zrozumienie głównych tematów: „Mały Książę” jest pełen głębokich i uniwersalnych tematów, takich jak przyjaźń, miłość, samotność, dorastanie i strata. Szczegółowe streszczenie pomoże Ci zrozumieć, jak te tematy są przedstawione i rozwijane w tekście.
2. Zrozumienie kontekstu kulturowego i historycznego: „Mały Książę” jest dziełem Antoine’a de Saint-Exupéry, francuskiego pisarza i lotnika, który napisał tę książkę podczas II wojny światowej. Zrozumienie tego kontekstu może pomóc w lepszym zrozumieniu powieści.
3. Analiza i interpretacja: Szczegółowe streszczenie pomoże Ci zrozumieć różne elementy powieści, takie jak jej struktura, postacie, symbolika i język. To może Ci pomóc w analizie i interpretacji tekstu.
4. Przygotowanie do dyskusji i prac pisemnych: Jeśli jesteś uczniem, znajomość szczegółowego streszczenia „Małego Księcia” jest niezbędna do przygotowania się do dyskusji klasowych, egzaminów czy prac pisemnych.
5. Cieszenie się literaturą: Wreszcie, dobrze zrozumiane dzieło literackie daje większą radość z czytania. „Mały Książę” to nie tylko książka dla dzieci, ale również dla dorosłych, którzy mogą znaleźć w niej wiele głębokich i poruszających treści. Im lepiej zrozumiesz tę książkę, tym bardziej będziesz w stanie docenić jej piękno i mądrość.
Rozdział 1
W swojej opowieści autor przedstawia wspomnienie z dzieciństwa, gdy miał sześć lat i natknął się na obrazek w książce „Historie z życia wzięte”. Ilustracja przedstawiała węża boa, który pożerał dużego drapieżnika. To wywołało w nim ogromne zainteresowanie i długo zastanawiał się, jak to możliwe, że tak małe zwierzę może pochłonąć dużą ofiarę i przetrwać przez długi czas bez jedzenia. Postanowił zatem narysować własną interpretację tego wydarzenia. Niestety, dorośli, którzy zobaczyli jego rysunek, widzieli jedynie kapelusz, nie rozumiejąc, co faktycznie przedstawia. To zniechęciło chłopca do dalszego rysowania i skłoniło go do skupienia się na nauce przedmiotów, takich jak geografia, historia, matematyka i gramatyka, które uznawane były za ważniejsze przez dorosłych.
Z czasem chłopiec stał się pilotem samolotu, podróżującym po całym świecie. Zawód ten wymagał znajomości geografii, co okazało się bardzo przydatne. Mimo upływu lat i spędzania czasu z dorosłymi, narrator nadal podkreślał, że dorośli często nie zwracają uwagi na istotne rzeczy. W rozmowach z nimi pokazywał swoje dziecięce rysunki, zwłaszcza ten z wężem bojem, ale wszyscy widzieli jedynie kapelusz. To skłaniało autora do prowadzenia poważniejszych rozmów z dorosłymi, poruszając tematy ważne dla nich, zamiast mówić o przygodach w dżungli czy gwiazdach.
Rozdział 2
W wyniku katastrofy lotniczej samolot zmuszony został do awaryjnego lądowania na Saharze. Pilot, będący jedynym ocalałym, miał ograniczony zapas wody na 8 dni i pilnie musiał naprawić uszkodzenia maszyny. Na tym odległym miejscu, oddalonym o 1000 mil od jakiejkolwiek cywilizacji, znalazł się w całkowitej samotności.
Pierwszego ranka, zaskoczeniem dla pilota, obudził go mały chłopiec. Był zdumiony obecnością dziecka na tak odludnym obszarze. Chłopiec poprosił go, zupełnie niespodziewanie, o narysowanie mu baranka. Pilota fascynował ten malutki stworzenie i niezmiennie wzbudzało w nim zainteresowanie. Zadziwiło go jednak, że chłopiec nie odpowiedział na jego pytanie o to, skąd się tu wziął, tylko uporczywie prosił o rysunek. Pilot, mając złe doświadczenia z rysowaniem w przeszłości, wspominając swoje niezrozumiane rysunki boa pożerającego słonia, powiedział, że nie potrafi rysować. Niemniej jednak, chłopiec nadal oczekiwał, że dostanie szkic baranka. W odpowiedzi pilot narysował zamkniętego boę, na co chłopiec nieoczekiwanie powiedział, że nie chodziło mu o słonia we wnętrzu węża, co było dla pilota ogromnym zaskoczeniem, ponieważ dotychczas nikt nie rozumiał tego rysunku.
W końcu pilot narysował dla chłopca baranka, ale maluch stwierdził, że ten baranek jest smutny. Kolejne rysunki również nie spełniały oczekiwań chłopca – jeden przedstawiał dorosłego barana, a drugi był zbyt stary. Dopiero ostatnia próba okazała się trafna, gdy pilot narysował skrzynkę z dziurkami, w której znajdował się mały baranek. Ten rysunek spodobał się chłopcu. Zapytał, czy baranek potrzebuje dużo trawy do jedzenia, a ucieszyła go odpowiedź, że nie, ponieważ jest małym barankiem. Chłopiec zauważył, że ma bardzo mało miejsca. Wreszcie ogłosił, że baranek zasnął.
Tak rozpoczęła się pierwsza interakcja między pilotem a Małym Księciem.
Rozdział 3
Pilot był zaintrygowany Małym Księciem i chciał dowiedzieć się więcej o nim. Jednak chłopiec nie odpowiadał na jego pytania, ale sam zadawał wiele pytań, co świadczyło o jego ciekawości i pragnieniu zdobywania nowej wiedzy. Zapytał nawet o to, czym jest maszyna, którą Pilot naprawiał. Gdy usłyszał, że jest to samolot, z radością stwierdził, że Pilot również spadł z nieba, tak jak on, ale nie ujawnił skąd pochodzi. Mały Książę przyglądał się rysunkowi i zauważył, że skrzynka, którą Pilot narysował, może być dobrym schronieniem na noc dla baranka. Nie zgadzał się jednak na pomysł dorysowania sznurka, aby baranek mógł być uwiązany, tłumacząc, że u niego jest tak mało miejsca, że nie ma potrzeby dalekiego wędrowania.
Rozdział 4
Planeta Małego Księcia była bardzo mała, a Pilot domyślił się, że to ta sama asteroida B612, o której kiedyś mówił turecki astronom. Jednak ludzie nie uwierzyli w to odkrycie, ponieważ Pilot wyglądał dziwnie i nie pasował do ich oczekiwań. Dopiero gdy parę lat później Pilot pojawił się ubrany elegancko, ludzie zaczęli go słuchać uważnie. W świecie dorosłych liczą się liczby i pozory. Aby coś uwiarygodnić, trzeba podać liczby. Dlatego nie wystarczy powiedzieć, że widziało się piękny dom, trzeba stwierdzić, że widziało się dom o wartości stu tysięcy franków – wtedy dopiero dorośli to zrozumieją. To samo dotyczyło Małego Księcia. Aby opowiedzieć dorosłym o nim, nie wystarczyło mówić, jakim był, trzeba było powiedzieć, że pochodził z asteroidy B612, bo to właśnie zadowoliło dorosłych.
Narrator podkreśla, że jego książka nie została napisana dla czystej rozrywki, ale jako sposób na niezapomnienie Małego Księcia. Kupił farby i kredki, aby spróbować narysować go ze swojej pamięci i zilustrować jego przygody. Jednak przyznaje, że nie ma już takiej wyobraźni i stał się trochę jak dorośli, którzy nie wierzą w magiczne i fantastyczne historie.
Rozdział 5
W trzecim dniu Mały Książę podzielił się z Pilotem swoją historią pełną grozy, związaną z obecnością baobabów na jego planecie. Z ciekawością zapytywał, czy baranki jedzą krzewy, mając nadzieję, że zwierzątka pomogą mu zniszczyć również siewki baobabów. Wyjaśnił, że baobaby stanowią dla niego plagę, zagrażającą istnieniu planety, dlatego musi odróżniać ich siewki od innych roślin i usuwać je, zanim urosną. Codziennie podejmuje tę pracę, ponieważ inaczej baobaby zniszczyłyby jego dom.
Rozdział 6
Czwartego dnia Mały Książę podzielił się z Pilotem swoją pasją do zachodów słońca. Wyraził chęć, aby razem z Pilotem obserwować zachód słońca, lecz bohater przypomniał mu, że trzeba jeszcze poczekać do wieczora. Wówczas chłopiec opowiedział, że na jego planecie można było cieszyć się zachodem słońca w nieskończoność – wystarczyło tylko kilka kroków, aby znów podziwiać nowy zachód. Pewnego dnia udało mu się podziwiać zachód słońca aż 43 razy. Dla Małego Księcia zachód słońca jest sposobem na przemijanie i smutek.
Rozdział 7
Piątego dnia Mały Książę zaciekawiony zapytał Pilota, czy baranek również zjada kwiaty. Kiedy pilot to potwierdził chłopiec przeraził się. Opowiedział mu historię o swojej Róży. Był zdezorientowany faktem, dlaczego Róża posiada kolce, skoro nie mogą one jej obronić przed barankiem. Pilot, będąc zajęty naprawą samolotu, próbował uniknąć pytań Małego Księcia, co skłoniło go do stwierdzenia, że zachowuje się jak dorośli. Chłopiec opowiedział mu o mieszkańcu pewnej planety, który nie cieszył się zapachem kwiatów ani nie podziwiał gwiazd, a całe dnie spędzał na liczeniu, twierdząc, że jest poważny. Mały Książę uważał, że nie był to prawdziwy człowiek, ale jedynie zwykła purchawka. Następnie opowiedział o wyjątkowości swojego kwiatka, podkreślając, że jest to bardzo poważna sprawa, po czym wzruszył się do łez. Pilot próbował go pocieszyć, sugerując, że może narysować kaganiec dla baranka.
Rozdział 8
Róża, rosnąca na planecie Małego Księcia, była tajemnicza, pojawiając się nagle wśród innych zwyczajnych kwiatów. Jej piękno uwodziło chłopca, który dbał o nią i tolerował jej próżność. Róża twierdziła, że dzięki swoim czterem ostrym kolcom jest w stanie stawić czoła nawet tygrysom. Wymagała, by w ciągu dnia Mały Książę chronił ją przed przeciągami parawanem, a w nocy zabezpieczał przed zimnem kloszem. Mały Książę zdawał sobie sprawę, że nie powinien był słuchać tylko słów Róży, ale również odkryć jej prawdziwe uczucia.
Rozdział 9
Korzystając z pomocy wędrownych ptaków, Mały Książę opuścił planetę, zostawiając Różę za sobą. W momencie pożegnania, gdy Róża dowiedziała się o jego planach, wyznała mu swoje uczucia. Chociaż była pełna dumy, nie chciała, aby Mały Książę zobaczył jej łzy.
Rozdział 10
Mały Książę rozpoczął swoją kosmiczną podróż od odwiedzenia asteroidy o numerze 325. Tam spotkał Króla, który bardzo się ucieszył na widok gościa, ponieważ wreszcie miał kogoś, komu mógł wydawać rozkazy. Gdy chłopiec chciał usiąść, ziewając ze zmęczenia, Król mu tego zabronił. Jednak po wyjaśnieniu przez Małego Księcia, że jest wyczerpany po podróży, Król postanowił wspaniałomyślnie zezwolić mu na ziewanie. W odpowiedzi na to Mały Książę powiedział, że nie może ziewać na żądanie, ponieważ czuje wstyd, więc Król polecił mu ziewać co pewien czas. Król wydawał rozkazy, które mogły być wykonane, co przynosiło mu satysfakcję z posiadanej władzy.
Mały Książę zaciekawił się tym, czym władał Król, na co usłyszał, że rządził wszystkim. Chłopiec był pod wrażeniem potęgi Króla i poprosił, czy mogliby razem obejrzeć zachód słońca. Jednak Król odpowiedział, że może wydać rozkaz słońcu, aby zajęło się zachodem dopiero o właściwej porze. Małemu Księciu nie chciało się czekać tak długo i postanowił kontynuować swoją podróż. Jednak Król bardzo pragnął zatrzymać go na swojej planecie. Najpierw zaproponował mu stanowisko Ministra, a gdy chłopiec odmówił, mianował go Ambasadorem, kusząc go władzą, jaką mógłby otrzymać. Mały Książę nie mógł zrozumieć, jak dziwni są dorośli, i ruszył dalej w swoją drogę.
Rozdział 11
Na kolejnej asteroidzie (numer 326), Mały Książę spotkał postać zwaną Próżnym, który nosił śmieszny cylinder na głowie. Próżny był podekscytowany, gdy zobaczył nowego wielbiciela w Małym Księciu. Chłopiec zaciekawił się, po co mu taki kapelusz, a Próżny odpowiedział, że służy mu do kłaniania się, chociaż nikt go nie odwiedza. Mały Książę postanowił przetestować, czy Próżny zareaguje na klaskanie i zapytał, jak można zmusić kapelusz do spadnięcia. Próżny jednak nie odpowiadał, ponieważ był zbyt skupiony na sobie i słyszał tylko pochwały. Zapytał więc Mały Książę, czy go ogromnie podziwia, ale chłopiec nie rozumiał, co to znaczy. Próżny wytłumaczył mu, że oznacza to, że jest „najlepszy” we wszystkim, na co Mały Książę odparł, że Próżny mieszka na tej planecie sam, więc nie ma z kim się porównywać. Mimo to, Próżny uprosił chłopca, aby powiedział mu, że go podziwia. Mały Książę wypowiedział te słowa nieprzekonanie i ruszył dalej w podróż, podkreślając, jak dziwni są dorośli.
Rozdział 12
Na asteroidzie 327 zamieszkiwał Pijak, który był znudzony i nieszczęśliwy. Spotkanie z nim było dla Małego Księcia krótkie i smutne. Chłopiec zapytał Pijaka, dlaczego pije, na co usłyszał odpowiedź, że robi to, aby zapomnieć. Gdy spytał o co chodzi, dowiedział się, że zapomina właśnie to, że pije. Po tym doświadczeniu Mały Książę ruszył dalej w swoją podróż, zastanawiając się nad dziwnością dorosłych.
Rozdział 13
Na asteroidzie 328 mieszkał Bankier, którego jedyną pasją było liczenie gwiazd przez 54 lata. Mały Książę próbował się przywitać i dowiedzieć, czym Bankier się zajmuje, ale otrzymywał jedynie powierzchowne odpowiedzi, podkreślające powagę i poważne sprawy, którymi się zajmuje. Bankier nawet nie miał czasu zapalić papierosa, który już mu zgasł. Wskazał, że tylko trzy razy coś mu przeszkodziło: raz była to chrabąszcz, drugi raz reumatyzm, a teraz przeszkadzał mu Mały Książę. Dopiero w końcu chłopiec dowiedział się, że Bankier liczy gwiazdy jako część swoich poważnych rachunków, uznając je za swoje własność, co nikomu wcześniej nie przyszło do głowy. Dzięki temu uważał się za bogatego. Mały Książę skwitował, że spisywanie gwiazd na kartce jest śmieszne i mało poważne. Zauważył, że Bankierowi nie przynosi to żadnej realnej korzyści, w przeciwieństwie do niego, który dba o swoje wulkany i opiekuje się Różą. Bankier nie wiedział, jak na to odpowiedzieć, a Mały Książę ruszył dalej w swoją podróż, uznając, że dorośli są całkiem nietuzinkowi.
Rozdział 14
Na piątej odwiedzanej planecie, znaniej jako asteroida 329, czas płynął niezwykle szybko, gdzie doba trwała jedynie przez jedną minutę. Mieszkał tam samotny Latarnik, który niezmordowanie zapalał i gasił swoją latarnię, zgodnie z nakazem. Mały Książę docenił jego pracę, choć był jedynym obywatelem tej małej planety, i zauważył, że żaden z ludzi, których spotkał w trakcie swojej podróży, nie zrozumiałby jej wartości. Latarnik opowiedział mu, że planeta zaczęła się coraz szybciej obracać, co sprawiło, że biedny Latarnik nie mógł nawet odpocząć. Chłopiec postanowił mu pomóc, sugerując, że może on poruszać się wolniej, co pozwoliłoby mu kontrolować długość dnia i nocy według własnego uznania. Niestety, to rozwiązanie nie spełniało marzeń Latarnika, który pragnął jedynie móc się wyspać.
Małego Księcia zauroczyła nieskończona perspektywa zachodów słońca na tej planecie. Obliczył, że w ciągu zaledwie czterech godzin zdarza się tu aż 1440 zachodów słońca.
Rozdział 15
Na asteroidzie 330 mieszkał starzec zwany Geografem, który bardzo się ucieszył na widok Małego Księcia, myśląc, że jest odkrywcą. Geograf zajmował się spisywaniem odkryć w swojej księdze, które najpierw notował ołówkiem, a potem potwierdzał atramentem. Ważne było dla niego, aby tylko przyjmować odkrywców i dbać o ich moralność, aby zapewnić wiarygodność odkryć.
Geograf poprosił Małego Księcia o opowiedzenie mu o swojej planecie. Gdy chłopiec wspomniał o Róży, Geograf stwierdził, że nie można jej odnotować, ponieważ jest efemeryczna, czyli ulotna i zagrożona zanikiem. Mały Książę zrozumiał, że jego Róża nie jest wieczna i że ją zostawił samą. Geograf poradził mu, aby ruszył dalej w kierunku Ziemi, gdzie znajdzie coś ciekawego.
Rozdział 16
Po dotarciu na Ziemię, Mały Książę był zdumiony liczbą królów, geografów, bankierów, latarników, pijaków i próżnych ludzi, które składają się na populację 2 miliardów dorosłych. Chłopiec podziwiał pracę latarników na Ziemi, której efekty były imponujące, szczególnie gdy obserwowane z góry.
Rozdział 17
Gdyby wszystkich ludzi na Ziemi ustawiono w jednym szeregu, zmieściliby się na malutkiej wyspie w Oceanie Spokojnym. Jednak dorośli nie uwierzyliby w to, ponieważ mają przesadnie wysokie mniemanie o sobie. Po dotarciu na Ziemię, Mały Książę był zdumiony brakiem spotkania jakiegokolwiek człowieka. Nagle zauważył Żmiję, która wyjaśniła mu, że znajduje się na afrykańskiej pustyni, a Ziemia jest ogromną planetą. Chłopiec pokazał Żmii swoją planetę na niebie i opowiedział o swoich kłopotach z Różą.
Mały Książę zapytał Żmiję, gdzie są ludzie i zauważył, że na pustyni czuje się bardzo samotny. Żmija odpowiedziała, że samotność może dotknąć człowieka nawet wśród innych ludzi. Chłopiec zauważył, że Żmija jest cieńsza niż palec i podważył jej twierdzenia o swojej potędze. Żmija wyjaśniła, że ma moc, która może zesłać kogoś w głąb Ziemi jednym dotknięciem. Chociaż Mały Książę początkowo wątpił w jej słowa, uważał ją za przyjazną i niewinną istotę. Żmija zaproponowała mu, że może mu pomóc w przyszłości powrócić na jego planetę. Chłopiec zapytał, dlaczego Żmija mówi w zagadkach. Żmija odpowiedziała, że jest w stanie rozwiązać wszystkie zagadki.
Rozdział 18
W trakcie podróży przez pustynię, Mały Książę napotkał kwiat, któremu zadał pytanie o to, gdzie znajdują się inni ludzie. Kwiat wspomniał, że widział kiedyś małą karawanę, lecz teraz ich liczba jest niewielka i są rozwiewani przez wiatr.
Rozdział 19
W poszukiwaniu innych ludzi, Mały Książę wspiął się na wysoką górę, mając nadzieję, że z jej szczytu ujrzy kogoś. Jednakże, jedyną odpowiedzią na jego pytania było tylko powtarzające się echo. Chłopiec sądził, że to ludzie mu odpowiadają, kpiąc z jego słów, co uznał za ich brak wyobraźni.
Rozdział 20
Po długiej wędrówce, Mały Książę w końcu dostrzegł ścieżkę. Uważał to za obiecujący znak, wierząc, że każda ścieżka prowadzi do ludzi. Jednakże, zamiast spotkać ludzi, trafił do ogrodu pełnego pięknych róż. Był ogromnie zdziwiony, ponieważ wierzył, że jego Róża była jedyna i niepowtarzalna z powodu jej wyniosłych twierdzeń. To odkrycie bardzo go zasmuciło. Poczuł się oszukany, sądząc, że jego Róża nie była wyjątkowa. Gdy spostrzegł 5000 identycznych kwiatów jak jego Róża, zapłakał.
Rozdział 21
W trakcie podróży Małego Księcia, na jego drodze pojawił się Lis. Serdecznie się przywitali, a chłopiec zafascynował się wyglądem tego zwierzęcia. Smutny chłopiec poprosił Lisowskiego towarzysza o możliwość wspólnej zabawy. Jednak Lis odparł, że jest nieoswojony i nie jest to możliwe. Mały Książę nie znał znaczenia tego słowa, więc Lis wyjaśnił mu, że ludzie mają strzelby, aby polować na zwierzęta, a sam jest łowcą kur. Chłopiec zaciekawiony zapytał, co oznacza „oswoić”. Lis wytłumaczył, że oznacza to nawiązanie więzi i zbliżenie się do kogoś. Mały Książę doszedł do wniosku, że Róża go oswoiła. Lis wyjaśnił, że na Ziemi jest to możliwe, ale zmartwił go brak kur na planecie Małego Księcia.
Lis bardzo chciał, aby Mały Książę go oswoił i wyzwolił go z monotonii życia. Wtedy świat stałby się dla Lisa zupełnie inny. Chłopiec zrozumiał, że ma mało czasu i chciał poznać więcej przyjaciół i zwiedzić nowe miejsca. Lis nie przestawał jednak prosić go o oswojenie i przekonywać, że stanie się to podstawą ich przyjaźni. Wyjaśnił również, że ludzie nie mają czasu na nawiązywanie bliskich relacji, ponieważ kupują gotowe rzeczy, a przyjaźń nie może być kupiona. Zasugerował, że Mały Książę powinien regularnie do niego przychodzić i zbliżać się emocjonalnie.
Następnego dnia Mały Książę ponownie odwiedził Liska. Lis zasugerował, żeby chłopiec przychodził o tej samej porze, aby mógł na niego czekać. Podkreślił, że rytuały są bardzo ważne. Chłopiec przyznał, że nie znał tego słowa, więc Lis wytłumaczył mu, co oznaczają rytuały. Mały Książę postanowił zastosować się do tych wskazówek i w końcu oswoił Liska.
Po oswojeniu nadszedł czas rozstania, który był trudny dla obojga. Jednak Lis powiedział, że warto było się oswoić, ponieważ teraz kolor zboża będzie kojarzyć mu się z przyjacielem. Obiecał również, że ujawni Małemu Księciu wielki sekret.
Mały Książę odwiedził także ogród róż i powiedział im, że nie są takie same jak jego Róża, ponieważ ona go oswoiła, podczas gdy inne są zwyczajne i nie wyróżniają się niczym szczególnym. Dodał, że Lis byłby dla niego jednym z wielu, gdyby go nie oswoił.
Po powrocie do Liska, przyjaciel ujawnił mu obiecaną tajemnicę: „Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu, dobrze widzi się tylko sercem”. Lis zaznaczył, że ludzie często o tym zapominają i że Mały Książę jest odpowiedzialny za to, co oswoił. W ten sposób chłopiec zrozumiał, że ma odpowiedzialność za swoją Różę.
Rozdział 22
Mały Książę kontynuował swoją podróż w nieznane. W pewnym momencie spotkał osobę odpowiedzialną za zarządzanie ruchem pociągów i sortowaniem podróżnych, którą nazywano Zwrotniczym. Ruch był intensywny, a ludzie spieszyli się w różnych kierunkach. Kiedy chłopiec zapytał, czego wszyscy szukają, Zwrotniczy odpowiedział, że nikt tego nie wie. Ludzie pośpiesznie gonią za swoim szczęściem, myśląc, że znajdą je gdzieś indziej. Tylko dzieci mają w sobie wizję tego, czego naprawdę trzeba szukać.
Rozdział 23
Mały Książę napotkał kolejną postać w trakcie swojej podróży – sprzedawcę tabletek, które miały natychmiastowo zaspokoić pragnienie, oszczędzając przy tym 53 pełne minuty. Kupiec zapewnił chłopca, że ten czas można wykorzystać na cokolwiek się tylko zapragnie. Mały Książę natomiast powiedział, że wolałby pójść do studni.
Rozdział 24
Minął już ósmy dzień od wypadku samolotu na pustyni. Pilot uważnie słuchał opowieści Małego Księcia o jego podróżach, jednak ich zapasy wody właśnie się skończyły. Chłopiec nie zdawał sobie sprawy z powagi sytuacji i chciał podzielić się swoimi przemyśleniami na temat Lisa. Niecierpliwy pilot przekazał mu, że to nie zmieni faktu, w jakiej się znajdują sytuacji. Wyraził jednak swoją radość, że miał przyjaciela w postaci Liska, nawet jeśli ich los jest niepewny. Ostatecznie zaproponował, żeby poszukać studni, ponieważ i on czuje pragnienia. Pilot nie przyjął tego pomysłu entuzjastycznie, ale zgodził się i wyruszyli w dalszą drogę.
Zdziwiony pilot zapytał chłopca, czy również czuje pragnienie, na co Mały Książę odpowiedział, że „woda może być też dobra dla serca”. Choć pilot nie do końca zrozumiał te słowa, nie zadawał dalszych pytań. Usiedli, aby odpocząć. Wtedy Mały Książę zauważył piękno gwiazd, wierząc, że gdzieś tam jest jego Róża. Zaznaczył także, że nawet pustynia jest piękna, bo gdzieś w niej ukryta jest studnia. Pilot przypomniał sobie opowieści o skarbach ukrytych w jego rodzinnym domu i zrozumiał, że właśnie to uczyniło go wyjątkowym. Powiedział chłopcu, że to prawda, iż piękno jest niewidoczne, na co Mały Książę był zadowolony, że pilot zgadza się z jego Lisem.
Chłopiec ostatecznie zasnął, a pilot, traktując go jak delikatny skarb, podniósł go i kontynuował wędrówkę. Wędrując przez świat, dotarli do studni.
Rozdział 25
Mały Książę nieustannie zadawał sobie pytanie, dlaczego ludzie tak pędzą przed siebie, nie mając pojęcia, czego właściwie szukają.
Studnia, do której dotarli, nie przypominała typowej saharyjskiej studni, ale bardziej wiejską studnię o tradycyjnym wyglądzie. Pilot napełnił wiadro wodą i dał je Małemu Księciu, który pochłaniał każdy łyk z zachłannością. Chłopiec zrozumiał, że woda ta miała dla niego większe znaczenie niż tylko odżywcze działanie dla serca. Była szczególnym darem.
Mały Książę zauważył, że ludzie hodują tysiące róż, ale nie posiadają jednej wyjątkowej, co wydaje się pozbawione sensu. Przypomniał sobie o potrzebie kagańca dla baranka. Gdy pilot wyjął swoje rysunki, chłopiec zaczął się śmiać, widząc szkic baobabów i Lisa, ale stwierdził, że dzieci go zrozumieją. Spytał, co ma w planach, mając wrażenie, że coś ważnego się szykuje. Mały Książę odpowiedział, że jutro minie rok od jego przybycia na Ziemię i niedaleko jest miejsce, w którym wylądował. Pilot zrozumiał, że to właśnie dlatego chłopiec tutaj się znalazł.
Mały Książę polecił pilotowi wrócić do samolotu i kontynuować naprawę, sam zaś postanowił zostać przy studni. Obiecał czekać na niego. Umówili się na spotkanie wieczorem. Pilot czuł, że nadchodzi moment pożegnania.
Rozdział 26
Następnego dnia Mały Książę zasiadł na murku niedaleko studni i rozpoczął rozmowę ze Żmiją. Pilot usłyszał ich dialog, w którym chłopiec umówił się z nią na spotkanie nocne. Zaniepokojony, spytał Żmiję, czy jej jad jest silny i czy spowoduje cierpienie. Żmija usłyszała Pilota i szybko się oddaliła. Pilot podbiegł do Małego Księcia i pytając się, o czym właściwie rozmawiali. Delikatnie podał mu wodę i przytulił. Zaskoczony, chłopiec niespodziewanie wyznał, że cieszy się z naprawy samolotu, co bardzo zaskoczyło Pilota, któremu w końcu udało się naprawić usterkę.
Mały Książę poinformował Pilota, że dzisiaj powraca do swojego domu i czeka go długa i trudna droga. Przytulili się mocno. Chłopiec czuł przerażenie, choć wkrótce nadejść miał największy moment strachu. Wyjaśnił, że tej nocy jego gwiazda znajdzie się dokładnie nad nimi, co pozwoli mu na powrót. Polecił Pilotowi patrzeć nocą w gwiazdy, wiedząc, że gdzieś tam jest. Obiecał mu, że podaruje mu coś specjalnego – gdy spojrzy w gwiazdy, usłyszy jego ulubiony śmiech. Dodatkowo powiedział, że gdy minie pierwszy smutek pożegnania, samo patrzenie w niebo będzie przypominać mu o przyjacielu i będzie go skłaniać do śmiechu.
Mały Książę poprosił Pilota, aby tej nocy nie odwiedzał go, obawiając się, że może wyglądać na cierpiącego. Pilot nie zgodził się. Chłopiec prosił, aby nie ryzykować, że zostanie ukąszony przez Żmiję, ale przyjaciel nie chciał się poddać. Gdy nadszedł moment, poszli razem trzymając się za ręce. Mały Książę puprzedził, że będzie wyglądał jak martwy, ale to nie będzie prawdą, ponieważ ciało jest zbyt ciężkie i nie może zabrać go tak daleko. Porównał swoje ciało do starej kory, która odpada z drzewa. Dodał, że nawet na swojej planecie będzie patrzył w gwiazdy i widział w nich studnię, którą razem odkryli.
W pobliżu Małego Księcia przemknęła Żmija, a chłopiec przewrócił się.
Rozdział 27
Po dokonaniu naprawy samolotu, lotnik wrócił do swojego domu, przynosząc radość swoim przyjaciołom. Od tego momentu minęło już sześć lat. Ta historia, mimo upływu czasu, nigdy nie opuściła ust narratora. Jego smutek już w dużej mierze zanikł. Ciało Małego Księcia zniknęło z pustyni, co sugeruje, że rzeczywiście powrócił do swojego miejsca. Gdy narrator patrzy w niebo, słyszy echem jego śmiech. Jest jednak zaniepokojony jednym aspektem. Zrozumiał, że zapomniał narysować pasek do kagańca, co sprawia, że jest on bezwartościowy. W związku z tym istnieje możliwość, że baranek zjadł Różę. Narrator apeluje, aby przyglądać się niebu i szukać odpowiedzi, która jest niezmiernie istotna.
Na zakończenie, narrator umieszcza w książce szkic krajobrazu, przedstawiający miejsce, gdzie Mały Książę pojawił się na Ziemi i skąd później zniknął. Pisze, że jeżeli ktoś trafi na to miejsce, niech podniesie wzrok do nieba i szuka gwiazdy Małego Księcia. Może spotka tam małego, radosnego chłopca o złocistych włosach. Jeżeli taka sytuacja miałaby miejsce, narrator prosi o informację, że Mały Książę powrócił na Ziemię.
0 komentarzy